Fin i Layla, młodzi i nieprzytomne w sobie zakochani, wyjeżdżają na wakacje do Francji. W drodze zatrzymują się w nocy na parkingu i kiedy Fin wraca z toalety, jego dziewczyny nigdzie nie ma. Fin opowiada policji, o tym, co zdarzyło się tej nocy. Są tacy, co nie wierzą w jego wersję i podejrzewają go o najgorsze. Nawet po latach. I tylko Fin wie, że nie powiedział policji całej prawdy. Po dziesięciu latach zaczyna jeszcze raz - w innym miejscu, z inną kobietą. I tak się akurat złożyło, że jest nią siostra jego zaginionej dziewczyny. Kiedy się zaręczają, Fin dostaje telefon. Ktoś z jego przeszłości widział Laylę. Ktoś podrzuca znaki kojarzące się jednoznacznie z Laylą. Ktoś wysyła mu maile, które doprowadzają go na skraj szaleństwa. Fin zaczyna podejrzewać wszystkich i coraz bardzie wierzy w to, że jego dawna ukochana żyje. I że jest bliżej, niż mu się wydaje.
Na okładce: Kiedy zniknęła, powiedział prawdę. Ale nie całą...
Uwaga dotycząca innej dostępnej postaci fizycznej
Dostępne także jako audiobook.
Uwaga dotycząca finansowania
Zrealizowano ze środków finansowych Biblioteki Narodowej w ramach Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa.
Recenzje:
Autor: B.A. Paris Tytuł: Pozwól mi wrócić Tytuł oryginalny: Bring Me Back Wydawnictwo: Albatros Czas trwania: 7 godz. 28 min Fin podczas podróży do Francji zatrzymuje się na parkingu, by skorzystać z toalety. Gdy wraca do auta, jego dziewczyny w nim nie ma, mimo że parę chwil wcześniej zostawiał ją w środku. Layla znika bez śladu, a wielu nie daje wiary w zapewnienia mężczyzny, który twierdzi, że nie zrobił ukochanej krzywdy.
(...)Kiedy po dziesięciu latach Fin postanawia ruszyć dalej i wiąże się z siostrą Layli, zaczynają się dziać dziwne rzeczy – dostaje maile, które sugerują, że dawna dziewczyna żyje. Czy to w ogóle możliwe? Pozwól mi wrócić B.A. Paris to thriller, w którym głównym bohaterem i narratorem jest Fin. Mężczyzna musiał uporać się z opinią mordercy po zaginięciu swojej dziewczyny, ale postanowił dać sobie szansę na nowy związek. Mimo wszystko ciągle pamięta o Layli, swojej młodzieńczej miłości. Ma też sekrety, które ukrywa przed obecną partnerką. Książka skupia się głównie na rozwiązaniu tajemnicy zaginięcia Layli, a raczej na rozwikłaniu zagadki jej „powrotu” do życia Fina. Mężczyzna otrzymuje maile, które sugerują, że pisze je Layla. Są też inne oznaki – w tym mała figurka, którą posiadała kobieta, a która uporczywie pojawia się od czasu zaręczyn Fina z jej siostrą. Właśnie ten moment spowodował lawinę dziwnych zdarzeń. Czy Layla żyje? Czy ktoś próbuje zabawić się kosztem Fina? Czy jego związek z Ellen przetrwa to wydarzenie? Powieść podzielona jest na dwa plany czasowe – współczesny i dawny. Dowiadujemy się, jak Fin poznał Laylę i jak wyglądał początek ich związku. Obserwujemy też jego obecne życie, relacje z siostrą zaginionej, a także próby samodzielnego dojścia do sedna sprawy rzekomego pojawienia się byłej dziewczyny z powrotem w życiu mężczyzny. Dzięki temu możemy lepiej poznać głównego bohatera. Dostajemy szerszą perspektywę, możemy powoli zapełniać luki fabularne. To dość częsty zabieg w tego typu pozycjach, ale nie sądzę, by był czymś złym, ponieważ pozwala czytelnikowi na śledzenie dwóch ścieżek wydarzeń, które w końcu w pewnym momencie się łączą. Autorka jak zwykle pokazała, że potrafi wymyślić wciągającą fabułę z zaskakującym zakończeniem. Chociaż tekst jest lekki i prosty w przyswojeniu, może to być plusem dla tych czytelników, którzy oczekują od lektury bycia czytadłem na wieczór. Książka nie jest wybitnie skomplikowana, ale jest całkiem przyjemna. To, co wyróżnia ją pod względem stylu od innych pozycji, jest na pewno forma zwracania się bohatera bezpośrednio do byłej dziewczyny w rozdziałach wspomnieniowych. Wygląda to trochę tak, jakby odczytywał list do ukochanej. To przyjemna odmiana od typowej narracji. Muszę przyznać, że podczas słuchania audiobooka ciągle zadawałam sobie pytanie dotyczące tego, jak ja bym się zachowała w podobnej sytuacji. Fin skomplikował sobie życie – nie na własne życzenie, tak wyszło. Zakochał się w siostrze dziewczyny, która zaginęła. Tę dwójkę łączy teraz wspólna tragedia, każde z nich przeżyło ją bardzo mocno. Poza tym ciągle gdzieś z tyłu głowy Fina kiełkuje myśl o Layli – co z nią, czy zginęła, czy żyje. Z jednej strony mężczyzna kocha nową partnerkę, ale sam nie jest do końca przekonany – jak i czytelnik – czy to nie z powodu tego, że jest podobna do siostry lub po prostu sytuacja, którą przeżyli, ich do siebie zbliżyła na tyle, że zostali parą. Gdy Fin dostaje szansę na odzyskanie Layli – właściwie cień szansy, nadzieję na to, że kobieta żyje – chwyta się jej. Myślałam o tym, co by było, gdyby musiał wybierać między siostrami. Z drugiej jednak strony związek z Laylą miał miejsce wiele lat temu, Fin zmienił się, dojrzał, był już w zupełnie innym momencie życia. Możliwe, że z byłą dziewczyną łączyły go tylko miłe wspomnienia, a nie uczucie. Audiobooka powieści czytają Maciej Kowalik i Magdalena Schejbal. Aktorka ma niewiele kwestii do odczytania, ponieważ skupia się jedynie na fragmencie żeńskim. Lektor natomiast interpretuje większość tekstu. Potrafi budować atmosferę, a przy tym ma przyjemny do słuchania głos. Pozwól mi wrócić to pozycja, która wciąga. Nie można odmówić jej budowania napięcia na każdym kroku. Co prawda fabuła w pewnym momencie okazała się dla mnie przewidywalna, przez co zakończenie powieści nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, jak się spodziewałam, ale i tak się dobrze bawiłam. Podobało mi się to, że książka zmusiła mnie do postawienia sobie pytań i przemyślenia wielu kwestii. Jeśli szukacie powieści, która was zajmie na kilka godzin i sprawi, że z zapartym tchem będziecie śledzić losy bohaterów i skomplikowane relacje, które przedstawiono w książce, polecam.
Po mojej ostatniej lekturze książki B.A. Paris, czyli "Na skraju załamania" miałam na jakiś czas dosyć twórczości tej autorki. Okazała się ona niestety bardzo przeciętna, a z racji tego, że "Za zamkniętymi drzwiami", czyli pierwsza powieść B.A. Paris była wręcz genialna, czułam się na prawdę rozczarowana. Gdy dowiedziałam się o najnowszej pozycji z pod pióra tej pani doszłam do wniosku, że skoro ta moja przerwa już troszkę trwała,
(...)to czemu by nie spróbować raz jeszcze z jej książką, bo może mnie zaskoczy? Powiem tak - było lepiej i to nawet o wiele lepiej, ale zakończenie było tak mało satysfakcjonujące, jak cała poprzednia powieść autorki. Chyba bym skłamała, gdybym powiedziała wam, że "Pozwól mi wrócić" kompletnie mi się nie spodobała. Szczerze przyznam, że całą książkę czytałam z na prawdę wielkim zaciekawieniem i kompletnie nie mogłam się od niej oderwać. Gdy tylko nadarzała mi się okazja od razu po nią sięgałam i starałam się przeczytać choć tych parę stron. Doszło do tego, że czytałam nawet w autobusie, a to zdarza się u mnie na prawdę bardzo rzadko! Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to zwyczajne i kompletnie niezaskakujące zakończenie... Ale zacznijmy od początku. W tej powieści naszym głównym bohaterem jest niejaki Finn. Cała jego historia jest niezwykle interesująca, bo jak dowiadujemy się z pierwszych stron, dwanaście lat temu jego życie całkowicie się zmieniło. Był on on ze swoją dziewczyną Laylą w trakcie podróży z nart we Francji do ich domu w Wielkiej Brytanii. Gdy na jednym z postojów wracał z toalety okazało się, że Lyla zniknęła. Policja nie znalazła żadnego śladu odnośnie tego, co mogło się stać - czy dziewczyna uciekła, czy została porwana, lub czy Finn ją zabił i ukrył ciało. Nie było żadnych świadków - Lyla zwyczajnie rozpłynęła się w powietrzu. Dalej poznajemy go w momencie, gdy od całej sprawy minęło już dwanaście lat. Co ciekawe Finn związał się z siostrą Layli Ellen. Po tym, jak para ogłasza swoje zaręczyny w otoczeniu Finna dochodzi do pewnych zdarzeń, które utwierdzają go w przekonaniu, że albo ktoś, kto podszywa się pod Ellen stara się namieszać w jego życiu, albo to właśnie kobieta we własnej osobie postanowiła wrócić do dawnego życia. Mnie historia Finna ciekawiła praktycznie od pierwszych stron książki. Zaintrygowały mnie okoliczności w jakich zniknęła Ellen, ponieważ autorka tak na prawdę nie wyjawia nam za bardzo żadnych szczegółów. Mamy jedynie zeznania Finna, które są bardzo ubogie, brak żadnych świadków, ani dowodów, aby oskarżyć mężczyznę o ewentualną zbrodnię. Dopiero stopniowo dowiadujemy się kolejnych nowych elementów, które zataił Finn, lub które sam odkrywa. Choć sama trochę domyślałam się, co też mogło wydarzyć się z Ellen to jednak muszę przyznać, że nie spodziewałam się tego, co postanowiła przedstawić nam autorka. To rozwiązanie, na które ona się zdecydowała było moim zdaniem na prawdę świetnym pomysłem, ale... No właśnie jest tu pewne "ale" - a jest nim zakończenie książki. Zostało ono przedstawione w tak zwyczajny sposób, że sama odnosiłam wrażenie, jakby autorce nie chciało się ciągnąć już tej historii, więc skleciła kilka ładnych zdań na koniec. Przez to zakończenie zostało po prostu ograniczone do minimum. Autorka wyjaśniła na koniec tylko kilka spraw, ale po prostu zabrakło tam jakiejś akcji, jakiegoś dreszczyku, którego można się było spodziewać jeszcze parę chwil temu. Gdy poznawałam ostatnie strony książki nie mogłam uwierzyć w to, co czytam - można było zakończyć tą powieść na różne fantastyczne sposoby, a autorka postanowiła przekreślić całkowicie to, co już wcześniej stworzyła..... Mogło być tak dobrze, a wyszło niestety tak, jak wyszło... Jeśli chodzi o to, czy książka mi się podobała, względem poprzednich książek autorki, jakie czytałam, to myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że tak. Nie pobiła ona mojej ulubionej "Za zamkniętymi drzwiami", ale okazałą się być o wiele lepsza od "Na skraju załamania", która była dla mnie jednym wielkim rozczarowaniem. Co prawda "Pozwól mi wrócić" nie jest arcydziełem i ma sporo wad (jak właśnie to nieszczęsne zakończenie), ale na prawdę dobrze się przy tej książce bawiłam. Zrobiła to, co dobry thriller powinien robić - wciągnęła mnie od pierwszych stron i sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać - a to mówi samo za siebie. Jeśli więc jeszcze nie czytaliście "Pozwól mi wrócić" to myślę, że jak najbardziej powinniście nadrobić zaległości. Miejcie na uwadze, że ma ona kilka braków, ale mimo wszystko warto na nie przymknąć oczy i skupić się na tym, co w tej powieści jest na prawdę dobre.
Tym razem pani B.A. Paris się nie popisała swym talentem… Cóż bywa. „Pozwól mi wrócić” to naprawdę bardzo kiepski thriller z absurdalnie, według mnie, niedorzeczną fabułą. Słaba, słaba, bardzo słaba… Wszystko zaczyna się od nagłego i niespodziewanego zniknięcia Layli. Fin, jej partner, z którym wracała z wakacji we Francji, składa zeznanie na policji. Wyjaśnia w jaki sposób doszło do zaginięcia kobiety. Choć jego zeznania wydają się być mało wiarygodne,
(...)mężczyzna nie pozostaje w kręgu podejrzanych. Layla po prostu „zapadła się pod ziemię”. Po dość długim czasie mężczyzna podejmuje próbę ułożenia sobie życia na nowo. Problem polega na tym, że jego nową wybranką serca jest Emma, siostra Layli. Gdy wieść o zbliżającym się ślubie Finna z Emmą okrąża ich „mały światek” nagle Layla daje o sobie znać… Dlaczego postanowiła wrócić? Czemu chce się pozbyć własnej siostry, żeby zająć jej miejsce? Manipuluje Finnem każdego dnia. Mąci mu w głowie. Ale czy osoba, z którą obecnie mężczyzna koresponduje w emailach i od której odbiera z każdym dniem coraz więcej charakterystycznych matrioszek jest rzeczywiście Laylą? Może to tylko jedna wielka mistyfikacja? Hmmm… kogo by nie zaintrygowała chociażby taka informacja na temat treści tej powieści? Pewnie nie jeden dałby się skusić. Ja też się nabrałam. Dalsza część jej fabuły i to czego nie wypowiedziałam w tej opinii jest całkowicie absurdalna. Przekonacie się jeśli przeczytacie… Osobiście jednak uważam, że to absolutna strata czasu…
Dość rozczarowująca książka, nie ma w niej napięcia ani dreszczyku, na dodatek 'szokujące' zakończenie jest tak bez sensu i niewiarygodne, że zniechęcą do jakiejkolwiek dobrej recenzji.
To trzecia książka napisana przez autorkę po "Za zamkniętymi drzwiami" i "Na skraju załamania". Trzeci thriller, który mamy okazję poznać. Muszę przyznać, że ta pozycja jest "najlżejsza"- jeśli miałabym ją określić jednym słowem. Mimo wszystko historia jest intrygująca. Finn i Layla wracają z wakacji we Francji. Na jednej ze stacji beznynowych, na której się zatrzymują nagle Layla znika. Nikt nie wie co się z nią dzieje.
(...)Po siedmiu latach uznana zostaje za zmarłą. Finn natomiast po ponad 10 latach od tych tragicznych wydarzeń związuje się z jej siostrą Ellen- i właśnie planują ślub 💍 Jednak niespodziewanie przeszłość wraca do obojga za sprawą podrzucanych matrioszek (a dokładnie najmniejszej z nich, która zginęła Ellen w dzieciństwie). Czyżby Layla jednak wróciła? Rozwiązanie okazuje się nieco bardziej skomplikowane i zaskakujące. I to z jego powodu książkę tę zaliczę do udanych 🙂 Prawdę mówiąc spodziewałam się więcej, ale obiektywnie rzecz biorąc to dobra, godna polecenia książka 🙂👍
Kolejna bardzo dobra pozycja. Thiller z nutką psychologii. Autorka lubi takie połączenia. Oceniam na 4 gwiazdki, ze względu na fakt iż wcześniejsza pozycja B. A. Paris "Za zamkniętymi drzwiami" była po prostu genialna i trudno będzie jej dorównać. Niemniej polecam z czystym sumieniem. Książkę czyta się szybko, z bardzo dużym zainteresowaniem.
Spodziewałam się czegoś innego po tej książce. Bardzo zawiła,czasami nudna,zbyt dużo opisów przemyśleń głównego bohatera. Napewno nie realistyczna.
Mnie się podobała. Ciekawa. Gdzieś w połowie zaczęłam się domyślać się o co chodzi, mimo to do końca trzyma w napięciu. Spodziewałam się innego zakończenia, ale inaczej by nie było zaskakujące. Polecam
Podpisuję się pod rozczarowaniem innych czytelników. Czytałam do końca by przekonać się, że zakończenie było wymyślone kompletnie bez sensu i na siłę. Gdybym zaczęła przygodę z Paris od tej pozycji to na niej bym ją zakończyła.
Następny świetny triller B. A. Paris!!!
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.3 (2024-11-28)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Pozwól mi wrócić B.A. Paris to thriller, w którym głównym bohaterem i narratorem jest Fin. Mężczyzna musiał uporać się z opinią mordercy po zaginięciu swojej dziewczyny, ale postanowił dać sobie szansę na nowy związek. Mimo wszystko ciągle pamięta o Layli, swojej młodzieńczej miłości. Ma też sekrety, które ukrywa przed obecną partnerką.
Książka skupia się głównie na rozwiązaniu tajemnicy zaginięcia Layli, a raczej na rozwikłaniu zagadki jej „powrotu” do życia Fina. Mężczyzna otrzymuje maile, które sugerują, że pisze je Layla. Są też inne oznaki – w tym mała figurka, którą posiadała kobieta, a która uporczywie pojawia się od czasu zaręczyn Fina z jej siostrą. Właśnie ten moment spowodował lawinę dziwnych zdarzeń. Czy Layla żyje? Czy ktoś próbuje zabawić się kosztem Fina? Czy jego związek z Ellen przetrwa to wydarzenie?
Powieść podzielona jest na dwa plany czasowe – współczesny i dawny. Dowiadujemy się, jak Fin poznał Laylę i jak wyglądał początek ich związku. Obserwujemy też jego obecne życie, relacje z siostrą zaginionej, a także próby samodzielnego dojścia do sedna sprawy rzekomego pojawienia się byłej dziewczyny z powrotem w życiu mężczyzny. Dzięki temu możemy lepiej poznać głównego bohatera. Dostajemy szerszą perspektywę, możemy powoli zapełniać luki fabularne. To dość częsty zabieg w tego typu pozycjach, ale nie sądzę, by był czymś złym, ponieważ pozwala czytelnikowi na śledzenie dwóch ścieżek wydarzeń, które w końcu w pewnym momencie się łączą.
Autorka jak zwykle pokazała, że potrafi wymyślić wciągającą fabułę z zaskakującym zakończeniem. Chociaż tekst jest lekki i prosty w przyswojeniu, może to być plusem dla tych czytelników, którzy oczekują od lektury bycia czytadłem na wieczór. Książka nie jest wybitnie skomplikowana, ale jest całkiem przyjemna. To, co wyróżnia ją pod względem stylu od innych pozycji, jest na pewno forma zwracania się bohatera bezpośrednio do byłej dziewczyny w rozdziałach wspomnieniowych. Wygląda to trochę tak, jakby odczytywał list do ukochanej. To przyjemna odmiana od typowej narracji.
Muszę przyznać, że podczas słuchania audiobooka ciągle zadawałam sobie pytanie dotyczące tego, jak ja bym się zachowała w podobnej sytuacji. Fin skomplikował sobie życie – nie na własne życzenie, tak wyszło. Zakochał się w siostrze dziewczyny, która zaginęła. Tę dwójkę łączy teraz wspólna tragedia, każde z nich przeżyło ją bardzo mocno. Poza tym ciągle gdzieś z tyłu głowy Fina kiełkuje myśl o Layli – co z nią, czy zginęła, czy żyje. Z jednej strony mężczyzna kocha nową partnerkę, ale sam nie jest do końca przekonany – jak i czytelnik – czy to nie z powodu tego, że jest podobna do siostry lub po prostu sytuacja, którą przeżyli, ich do siebie zbliżyła na tyle, że zostali parą. Gdy Fin dostaje szansę na odzyskanie Layli – właściwie cień szansy, nadzieję na to, że kobieta żyje – chwyta się jej. Myślałam o tym, co by było, gdyby musiał wybierać między siostrami. Z drugiej jednak strony związek z Laylą miał miejsce wiele lat temu, Fin zmienił się, dojrzał, był już w zupełnie innym momencie życia. Możliwe, że z byłą dziewczyną łączyły go tylko miłe wspomnienia, a nie uczucie.
Audiobooka powieści czytają Maciej Kowalik i Magdalena Schejbal. Aktorka ma niewiele kwestii do odczytania, ponieważ skupia się jedynie na fragmencie żeńskim. Lektor natomiast interpretuje większość tekstu. Potrafi budować atmosferę, a przy tym ma przyjemny do słuchania głos.
Pozwól mi wrócić to pozycja, która wciąga. Nie można odmówić jej budowania napięcia na każdym kroku. Co prawda fabuła w pewnym momencie okazała się dla mnie przewidywalna, przez co zakończenie powieści nie zrobiło na mnie takiego wrażenia, jak się spodziewałam, ale i tak się dobrze bawiłam. Podobało mi się to, że książka zmusiła mnie do postawienia sobie pytań i przemyślenia wielu kwestii.
Jeśli szukacie powieści, która was zajmie na kilka godzin i sprawi, że z zapartym tchem będziecie śledzić losy bohaterów i skomplikowane relacje, które przedstawiono w książce, polecam.
Chyba bym skłamała, gdybym powiedziała wam, że "Pozwól mi wrócić" kompletnie mi się nie spodobała. Szczerze przyznam, że całą książkę czytałam z na prawdę wielkim zaciekawieniem i kompletnie nie mogłam się od niej oderwać. Gdy tylko nadarzała mi się okazja od razu po nią sięgałam i starałam się przeczytać choć tych parę stron. Doszło do tego, że czytałam nawet w autobusie, a to zdarza się u mnie na prawdę bardzo rzadko! Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to zwyczajne i kompletnie niezaskakujące zakończenie... Ale zacznijmy od początku.
W tej powieści naszym głównym bohaterem jest niejaki Finn. Cała jego historia jest niezwykle interesująca, bo jak dowiadujemy się z pierwszych stron, dwanaście lat temu jego życie całkowicie się zmieniło. Był on on ze swoją dziewczyną Laylą w trakcie podróży z nart we Francji do ich domu w Wielkiej Brytanii. Gdy na jednym z postojów wracał z toalety okazało się, że Lyla zniknęła. Policja nie znalazła żadnego śladu odnośnie tego, co mogło się stać - czy dziewczyna uciekła, czy została porwana, lub czy Finn ją zabił i ukrył ciało. Nie było żadnych świadków - Lyla zwyczajnie rozpłynęła się w powietrzu. Dalej poznajemy go w momencie, gdy od całej sprawy minęło już dwanaście lat. Co ciekawe Finn związał się z siostrą Layli Ellen. Po tym, jak para ogłasza swoje zaręczyny w otoczeniu Finna dochodzi do pewnych zdarzeń, które utwierdzają go w przekonaniu, że albo ktoś, kto podszywa się pod Ellen stara się namieszać w jego życiu, albo to właśnie kobieta we własnej osobie postanowiła wrócić do dawnego życia.
Mnie historia Finna ciekawiła praktycznie od pierwszych stron książki. Zaintrygowały mnie okoliczności w jakich zniknęła Ellen, ponieważ autorka tak na prawdę nie wyjawia nam za bardzo żadnych szczegółów. Mamy jedynie zeznania Finna, które są bardzo ubogie, brak żadnych świadków, ani dowodów, aby oskarżyć mężczyznę o ewentualną zbrodnię. Dopiero stopniowo dowiadujemy się kolejnych nowych elementów, które zataił Finn, lub które sam odkrywa. Choć sama trochę domyślałam się, co też mogło wydarzyć się z Ellen to jednak muszę przyznać, że nie spodziewałam się tego, co postanowiła przedstawić nam autorka. To rozwiązanie, na które ona się zdecydowała było moim zdaniem na prawdę świetnym pomysłem, ale... No właśnie jest tu pewne "ale" - a jest nim zakończenie książki. Zostało ono przedstawione w tak zwyczajny sposób, że sama odnosiłam wrażenie, jakby autorce nie chciało się ciągnąć już tej historii, więc skleciła kilka ładnych zdań na koniec. Przez to zakończenie zostało po prostu ograniczone do minimum. Autorka wyjaśniła na koniec tylko kilka spraw, ale po prostu zabrakło tam jakiejś akcji, jakiegoś dreszczyku, którego można się było spodziewać jeszcze parę chwil temu. Gdy poznawałam ostatnie strony książki nie mogłam uwierzyć w to, co czytam - można było zakończyć tą powieść na różne fantastyczne sposoby, a autorka postanowiła przekreślić całkowicie to, co już wcześniej stworzyła..... Mogło być tak dobrze, a wyszło niestety tak, jak wyszło...
Jeśli chodzi o to, czy książka mi się podobała, względem poprzednich książek autorki, jakie czytałam, to myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że tak. Nie pobiła ona mojej ulubionej "Za zamkniętymi drzwiami", ale okazałą się być o wiele lepsza od "Na skraju załamania", która była dla mnie jednym wielkim rozczarowaniem. Co prawda "Pozwól mi wrócić" nie jest arcydziełem i ma sporo wad (jak właśnie to nieszczęsne zakończenie), ale na prawdę dobrze się przy tej książce bawiłam. Zrobiła to, co dobry thriller powinien robić - wciągnęła mnie od pierwszych stron i sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać - a to mówi samo za siebie.
Jeśli więc jeszcze nie czytaliście "Pozwól mi wrócić" to myślę, że jak najbardziej powinniście nadrobić zaległości. Miejcie na uwadze, że ma ona kilka braków, ale mimo wszystko warto na nie przymknąć oczy i skupić się na tym, co w tej powieści jest na prawdę dobre.
Hmmm… kogo by nie zaintrygowała chociażby taka informacja na temat treści tej powieści? Pewnie nie jeden dałby się skusić. Ja też się nabrałam. Dalsza część jej fabuły i to czego nie wypowiedziałam w tej opinii jest całkowicie absurdalna. Przekonacie się jeśli przeczytacie… Osobiście jednak uważam, że to absolutna strata czasu…
Muszę przyznać, że ta pozycja jest "najlżejsza"- jeśli miałabym ją określić jednym słowem. Mimo wszystko historia jest intrygująca.
Finn i Layla wracają z wakacji we Francji. Na jednej ze stacji beznynowych, na której się zatrzymują nagle Layla znika. Nikt nie wie co się z nią dzieje. (...) Po siedmiu latach uznana zostaje za zmarłą.
Finn natomiast po ponad 10 latach od tych tragicznych wydarzeń związuje się z jej siostrą Ellen- i właśnie planują ślub 💍 Jednak niespodziewanie przeszłość wraca do obojga za sprawą podrzucanych matrioszek (a dokładnie najmniejszej z nich, która zginęła Ellen w dzieciństwie). Czyżby Layla jednak wróciła? Rozwiązanie okazuje się nieco bardziej skomplikowane i zaskakujące. I to z jego powodu książkę tę zaliczę do udanych 🙂 Prawdę mówiąc spodziewałam się więcej, ale obiektywnie rzecz biorąc to dobra, godna polecenia książka 🙂👍