á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Historia rozpoczyna się nieprawdopodobnie smutno. Trafiamy do szpitala. Oddział dla osób pozostających w śpiączce. To właśnie tam poznajemy główną bohaterkę - Elsę. Młoda dziewczyna. Pełna życia oraz pasji w ułamku sekundy staje się rośliną. To właśnie jej pasja spowodowała tragedię. Odebrała jej szansę na piękne i niepowtarzalne życie. (...) Monumentalną miłością dziewczyny odwiecznie była wspinaczka wysokogórska. W trakcie jednej z wypraw w góry niepomyślny wypadek zbiera wszystko.
Kilka sal dalej na tym samym oddziale leży mężczyzna. Pod wpływem alkoholu pozbawia życia dwie niewinne nastolatki… Zarazem Elsę jak i owego mężczyznę odwiedzają najbliżsi. Pewnie zastanawiacie się, co te dwie osoby mogą mieć ze sobą wspólnego? Co je łączy? Raczej nie „co”, lecz „kto” – Thibault. Thibault jest bratem wspomnianego mężczyzny. Chłopak nie może pogodzić się z tym, że jego rodzony brat, przez swoją bezwzględną nieodpowiedzialność zabrał życie dwóm osobom… Nie chce znać swojego brata, ani przekraczać progu jego sali. Przywozi tylko swoją matkę do szpitala, aby ta mogła odwiedzać syna.
Pewnego dnia Thibault przypadkiem trafia na salę Elsy. Między tą dwójką ludzi rodzi się niespotykana więź. Więź, która wydawać się może niemożliwa, absurdalna, nierzeczywista. Thibault nie spodziewając się jakiejkolwiek odpowiedzi zagłusza uciążliwą ciszę i zaczyna po prostu mówić do Elsy. Nie zdając sobie kompletnie z tego sprawy, że Ona go słyszy… Wszystko wskazuje na to, że dziewczyna nie ma żadnych szansa, aby się obudzić. Jej rodzina zostaje postawiona przed dotkliwym dylematem. Czy pozwoli swojej córce odejść? Lekarze nie dają absolutnie żadnej nadziei. Thibault, który nieoczekiwanie wkroczył w życie Elsy pozostaje nieustępliwy i walczy o nią do końca… „Na szczęście wśród tego wszystkiego mam tęczę, która zechciała się objawić jakiś dziesięć dni temu. Thibault przybył wraz ze wszystkimi swoimi emocjami, wszystkim, co dla mnie nowe. Nie udało mi się przyporządkować mu żadnego konkretnego koloru. To było po porostu olśniewające i zdumiewające. Zatrzymałam się na tęczy. Uznałam, że to poetyckie. Zawsze to lepsze niż cała reszta, która doprowadziła mnie do coraz silniejszych mdłości." Gorąco polecam wszystkim fanom i fankom powieści obyczajowych. Zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł. Bez wątpienia jest to bardzo, bardzo, bardzo dobra książka. Przenikająca do głębi. Prócz tego, że porusza emocjonalnie czytelników, to także skłania do przemyśleń i zastanowienia. Zbudowana z krótkich zdań, które rewelacyjnie i szybko się czyta. Wciąż jestem pod imponującym wrażeniem.
[link]